fbpx
Lifestyle,  zwiedzamy

Rogalin i Kórnik – jest co zwiedzać? (i za ile?)

 

Kolejny weekend i kolejne miejsce 🙂 Kórnik miałam okazję odwiedzić jako dziecko (kiedy to zachorowałam na świnkę akurat na planowaną wycieczkę szkolną do Kórnika i jakieś czas później zabrali mnie tam rodzice;)), oraz w zeszłym roku podczas warsztatów plastycznych 🙂 Rogalin natomiast zachwycił mnie podczas tej samej wycieczki w dzieciństwie słynnymi dębami – Lechem, Czechem i Rusem. Wtedy jeszcze pałac w Rogalinie był w opłakanym stanie i zwiedzać można było tylko park 🙂 W zeszły weekend udało mi się wreszcie obejrzeć pałac po gruntownym remoncie (i dlatego jak ktoś mówi, że UE nic nam nie daje to mi się śmiać chce:/)
Nasza niedzielna wycieczka zaczęła się o 10.00 od kupna biletów w Rogalinie 😉 za 30zł od osoby możemy zwiedzić powozownię, galerię i pałac (można też kupić bilety pojedynczo do każdego z tych miejsc). Uwaga – przyjmują tylko gotówkę. Do budynku wchodzi się w 20-osobowych grupach, o wyznaczonych godzinach (i tutaj istotna sprawa – ilość biletów na każdy dzień jest ograniczona!)
Po drodze do pałacu mijamy kilka pięknych, zabytkowych domków:

 

 

A oto i on, pałac Raczyńskich w Rogalinie:

 

 

 

Tutaj możecie poczytać o nim więcej. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego jak udało się ten budynek wyremontować 😀 Przy niektórych zdjęciach dla porównania pokażę te same  miejsca przed remontem.

 

 

 

W szatni każdy zwiedzający dostaję odtwarzacz mp3 ze słuchawkami – w każdym pomieszczeniu ”przewodnik” opowiada nam o jego historii i ciekawostkach 🙂 Ja zachwycałam się przepięknymi żyrandolami, zasłonami i tapetami, moje kolory! 😛 A biblioteka przebiła absolutnie wszystko!

 

 

 

 

 

 

 

 

Bardzo podobało mi się też jak zadbano o szczegóły – na sekretarzyku czysta kartka papieru i długopis, na toaletce grzebień, korale, kosmetyki, na szafce przy łóżku rodzinne zdjęcia, to wszystko sprawiało wrażenie jakby mieszkańcy po prostu na chwilę wyszli 🙂

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 Prawda, że ”przed i po” robi wrażeni? 🙂

 

 

 A teraz uwaga, gwóźdź programu, czyli wspomniana biblioteka 😀 Wierzcie lub nie, ale wchodząc tam moje usta ułożyły się w wielkie ‚O’ wyrażające absolutne zdumienie i podziw ;P Czułam się jak na planie filmu o Sherlocku Holmes’ie albo Downton Abbey (no spójrzcie tylko tutaj i porównajcie :D)

 

 

A tak to wyglądało wcześniej:

 

Od naszego audiowizualnego przewodnika dowiedzieliśmy się, że całe te drewniane zabudowy zostały wykonane przez polskich rzemieślników 🙂

 

 

Ten kominek chętnie zakosiłabym do domu (pomijając, że pewnie nie zmieściłby się na wysokość), z resztą co ja gadam, wszystko zakosiłabym do domu 😀

 

 

 

 

 

 

Na zdjęciu poniżej mamy już zbrojownię, najwyższe pomieszczenie w całym pałacu, z pięknymi witrażami 🙂

 

 

 

Dalej przechodziliśmy przez wiele mniejszych i większych pokoi domowników, gdzie właśnie pojawiały się te wszystkie osobiste detale – no dalej, przyjrzyjcie się szczegółom 🙂

 

 

 

 

 

 

Oczywiście pałac jest tak duży, że nie pokazałam wszystkiego – zostawię Wam trochę do samodzielnego zwiedzenia ;))
A poniżej już kilka zdjęć z galerii Raczyńskich – byli zapalonymi kolekcjonerami sztuki i ”kilka” z ich okazów udało się zgromadzić w budynku obok pałacu.

 

 

 

 

 

 

Niestety ze względu na zimną, ohydną mżawkę nie udało nam się (a właściwie nie bardzo chciało;) odwiedzić dębów, wybierzemy się na pewno do samego parku przy lepszej pogodzie, żebyśmy mogli sobie też ze spokojem pospacerować 🙂 A! kawałek od pałacu spacerkiem można pójść sobie do maleńkiej restauracji ”Dwa pokoje z kuchnią” – pysznie:)
Z Rogalina w 20min dojechaliśmy do Kórnika, tam bilety kosztują 15zł/os, chodzi się ”wolno” tzn. bez większego planu, no i niestety trzeba założyć wielkie filcowe kapcie, które pewnie najbardziej z całego miejsca zapadają w pamięć 😉 Warto też wiedzieć, że trzeba zapłacić 10zł za możliwość robienia zdjęć, poświęciłam się, dopłaciłam:P
Mój poprzedni wpis o Kórniku znajdziecie tutaj, tym razem nie przeszliśmy się do arboretum (ta ohydna pogoda, pamiętacie;)), więc w tamtym poście możecie sobie ten piękny park i okolice obejrzeć.
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Poniżej fragment pamiętnika – niestety nie zrobiłam zdjęcia kto był autorem ani z którego wieku pochodzi (a na pewno ma kilkaset lat), poczytajcie o jakich to rzeczach się kiedyś pisało 🙂 niesamowite – niby oczywiste, że ludzie też kiedyś normalnie żyli, ale zobaczyć to tak po prostu zapisane… 😉

 

 

A to przepiękny album na zdjęcia, niestety za szybą, więc samych zdjęć nie można było obejrzeć. Zrobiłam dużo szczegółowych fotek tak na przyszłość – pomyślałam, że mogłabym zrobić coś podobnego z modeliny, tzn. samą okładkę 😉

 

 

Jak widać poniżej, Kórnik ma bardziej charakter muzeum, chodzimy, oglądamy gablotki, czytamy na karteczkach co oglądamy. Przewodnika można wykupić jednak wychodzi drogo.

 

 

 

 

 

Na razie zwiedzania tyle 🙂 jeśli będziecie w okolicy (20min. od Poznania) koniecznie odwiedźcie te piękne miejsca 🙂

 

Pozdrawiam!

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *