-
Wielki pałac a do tego kawiarnia z kotami :D
Weekend to czas kiedy wreszcie mamy możliwość, żeby gdzieś się przejechać, coś zobaczyć 🙂 Dzisiaj rzuciłam pomysł, żebyśmy wybrali się do kawiarni znajdującej się w kompleksie folwarku Wąsowo – miejsce bardzo znane ze swojego ogromnego pięknego pałacu w stylu neogotyckim. Mamy niedaleko, więc o godzinie piętnastej popędziłam moją drugą połówkę do samochodu i pojechaliśmy! :)))) Cały folwark, wraz ze wszystkimi budynkami gospodarczymi jest przeogromny, wszędzie czerwona cegła i drewno… coś pięknego 😀 Przed pałacem są woliery z ptakami, latem chodzą tam też pawie, więc generalnie na bogato 😉 Sam pałac obecnie (oprócz części prywatnej właściciela) służy jako hotel. Poniżej dawny…
-
Poczuj magię świąt – Poznań i Berlin :)
Nie wiem czy wiecie, ale jestem tzw. Wielkopolską Pyrą 😉 Mieszkam 60km od Poznania i czasami się do dużego miasta wybiorę. Ostatnio w piątek kiedy to zostałam zmuszona zawieźć lubego mego na spotkanie integracyjne 😉 Kiedy on się integrował, ja w miłym towarzystwie szwendałam się po starym rynku – były budki z jedzeniem, piciem, rękodziełem. Był też akurat występ zespołu Sound n’ Grace (o ile mnie pamięć nie myli, pochodzą właśnie z Poznania). Były też kolędy grane na ulicy i mnóstwo uśmiechniętych ludzi 🙂 Czuło się atmosferę świąt :))) W międzyczasie była też herbata w kawiarni Pod Latarniami,…
-
Historia niezwykłej kobiety w równie niezwykłym miejscu
Pierwszy raz byłam w Książu na początku tego roku, miejsce było tak magiczne i zachwyciło mnie do tego stopnia, że koniecznie chciałam wrócić latem lub jesienią, żeby móc podziwiać te niesamowite ogrody i park pałacowy. No więc wymarudziłam na mym lubym weekend we włościach na początku sierpnia 🙂 I znowu zachwycałam się ogromnym przepychem tego miejsca (co trochę utrudniała pogoda – ponad 40*C…), szkoda tylko, że tłumy ludzi zasłaniały mi co ciekawsze fragmenty 😉 Książ poza sezonem jest magiczny, bo taki cichy, tajemniczy i kameralny, latem – wiadomo, lody włoskie, kolejki i cała reszta ”atrakcji turystycznych” 😉 No nic, tak czy siak bardzo mi się pobyt podobał. Znowu też…
-
Marzenia (nie) do spełnienia? – nasz własny dworek…
Wiele razy wspominałam już jak bardzo uwielbiam stare, zabytkowe budynki, takie z duszą, takie które dużo już widziały. Pamiętam jak bardzo lubiłam jako dziecko odwiedzać rodzinę, która mieszkała w kilkuset letnim dworku, z 3,5 metrowymi sufitami, ogromnymi drzwiami, które trudno mi było otworzyć, pięknymi kominkami… i dużym ogrodem, w którym rósł ogromny dąb, tak wielki, że do ”dziupli” w jego pniu mogłyśmy wejść we trójkę z kuzynkami 🙂 Z takim dzieciństwem (i ojcem pasjonującym się historią) nic chyba dziwnego, że zawsze też gdzieś tam bardzo bardzo po cichutku marzyłam sobie, jak to cudownie byłoby w takim miejscu mieszkać. Nie mam na myśli ogromnego pałacu czy zamku 😛 marzyłam…
-
Pałac w Obrzycku
Jeśli ktoś w miaaaarę regularnie chadza na mojego bloga, to zdążył już raczej zauważyć, że lubię zwiedzać wszelkie pałace, zamki, dworki i wszystkie budynki ”z duszą” i historią :)) Pojawiały się już relacji m.in. z Książa, Kobylnik, Baborówka i Kaźmierzewa (byłaby też z Biedruska gdyby ktoś nie marudził, że nie ma statywu i brzydkie zdjęcia wyjdą… nie, to nie byłam ja ;)). Niedługo pokażę Wam też dworek wyjątkowy, bo prawie mój, niestety prawie robi tu wielką różnicę 😉 Dzisiaj natomiast Pałac Raczyńskich w Obrzycku. Obecnie należy on do UAM i wstęp wolny jest tylko do parku, ale, że luby mój podobno ”ma coś w głosie”(jak sam twierdzi), to pewna…