fbpx
bez kategorii

Takie tam w klunkierni

Pewnie wiele z Was nałogowo przeszukuje tak zwane klunkiernie, czyli te małe sklepiki ze stertami staroci, przez które człowiek musi się przedzierać całe popołudnie, żeby znaleźć trochę ciekawych rzeczy. Hmm, zabrzmiało jak przykry obowiązek, a przecież to sama przyjemność 😉 Tak więc, dzisiaj króciutki post ze zdjęciami moich skromnych znalezisk. Przy okazji… myślicie, że kupienie wypchanego bażanta będzie przesadą? 😛 Spodobał mi się, ale zostawiłam (na razie). 
Jako pierwsza – osłonka na doniczkę z mosiądzu (chyba). Zdjęcie przed i po domyciu.

Piękny kolor starego złota.

A tutaj dwa następne, kociołek i kolejna osłonka:
Taki mini kociołek, już go pokazywałam tutaj

Okazało się, że pod warstwą szarego nalotu, ta osłonka ma piękny różowy kolor 🙂 Specjalnie zostawiłam trochę tych plam, żeby było widać, że swoje lata ma (nie lubię jak takie rzeczy błyszczą nowością). A roślinki muszę dopiero zasadzić na stałe, na razie były włożone prowizorycznie. 

Listownik z motywem żniw:

Przepiękny stary nóż stołowy Norblin, z ciekawości zaczęłam szukać informacji na jego temat. Co do możliwej ceny to komplet dwóch takich znalazłam na allegro za 140zł. Dowiedziałam się też, że pochodzi z ok. 1900r. a wzór na nim nazwany był przez producenta „Aleksander”, można trafić aukcje z innymi sztućcami z takim wzorem do kompletu. Jestem nim zachwycona, tym bardziej, że zdobyłam prawie za darmo. Przepiękne są te wzory kwiatowe i inicjały (chyba N.W?).

A tutaj coś czego do domu nie zgarnęłam, ale się zastanawiam 😛 
To taka jakaś żeliwna płaskorzeźba, idealna do ogrodu, od razu wyobrażam ją sobie otoczoną bluszczem.

A tu coś, co według sprzedawcy było kiedyś grillem. W te wgłębienie wkładało się rozżarzony węgiel, na to krata i mości państwo mogli robić grilla 😉 Ja raczej myślałam, żeby zaadaptować to do kwiatów. 

Jeśli znajdę jeszcze coś ciekawego, na pewno się pochwalę 🙂

Pozdrawiam serdecznie,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *