
Mam wrażenie, że dawno nie było posta takiego ‚o!po prostu’, o tym jak tam ogródek, jak tam kwiatki, jak tam JA 😉 Tak mi się wydaje, że pora trochę sobie poopowiadać 😉
No, więc u Katarzyny niby nic się wielkiego nie dzieje, a jednak w tle powooooli (prędkość lodowca…) toczy się pewien proces urzędowy (upierdliwy strasznie, jak to w urzędach)… a jak już
wreszcie się zakończy, rozpocznie się dla mnie wielka
przygoda 😀 Bo, moi Drodzy, już pół roku działamy, żeby ten piękny kawałek ziemi przy samym lasie i w pięknej wiosce, był nasz :)) Co więcej… niedługo najwyraźniej będzie! 😀 Ale o tym więcej później, żeby nie zapeszyć ;))
A tak poza tym? Ogródek ma się dobrze, poza moimi ukochanymi wrzosami, które ostatnimi czasy troszkę podupadły na wyglądzie :/ Możliwe, że będę musiała kilka z nich wymienić jesienią na nowe, eh… No cóż, pomijając wrzosy wszystko inne ruszyło (baardzo powoli w tym roku) do życia, codziennie kolejne roślinki nieśmiało wyłażą z ziemi 😉

Tulipany, które zasadziłam w donicach też jakoś opieszale się zachowują, zwykle sadząc je warstwowo miałam prawdziwy gąszcz, teraz urosło tylko kilka z pierwszej warstwy, a pozostałe siedzą cicho gdzieś tam głęboko zabunkrowane w ziemi, grrrr….. Oby zrobiło się wreszcie trochę cieplej bo ile można czekać! 😉
Przynajmniej szafirki się wreszcie ruszyły.
No i moja mała kompozycja w koszyku 🙂 Zachwyca ;)) Narcyzy zaczęły kwitnąć baaardzo bujnie (to co na zdjęciach poniżej to jakiś tydzień temu, teraz kwiatów jest dwa razy więcej), całość się też mocno zagęściła.
Hmmm, i co tam jeszcze? Frodo nadal kudłaty, Lena nadal ruda ;))
A! Na koniec pragnę również dodać, że jestem zadurzona w tym oto przewygodnym fotelu, na który niechcący wpadłam w TkMaxxie 😉 Może kiedyś coś podobnego sobie sprawię 😀
Korzystając z okazji zapraszam na mojego Instagrama –
tutaj
Staram się, żeby codziennie pojawiło się coś nowego, no i innego niż na blogu 😉
Pozdrawiam!
