Lato w obiektywie 2017
codzienny spacer |
No co tu dużo mówić, takiego lata jak te tegoroczne w życiu jeszcze nie miałam 😉 Już od czerwca świrowałam z ostatnimi przygotowaniami do ślubu i nadal jeszcze szukałam jakichś fajnych pomysłów, dopinałam ostatnie dekoracje, upominki i siebie 😛 Zachwyciłam się naszymi zaproszeniami, które na żywo wyglądały dokładnie tak jak miałam nadzieję, zachwyciłam się suknią, która szczerze mówiąc jeszcze dwa dni przed ślubem spędzała mi sen z powiek… 😛 Zachwyciłam się Włochami, które miałam pierwszy raz okazję zobaczyć na własne oczy, jak mówi stare porzekadło – bezcenne 😉 A gdzieś tam pomiędzy tym wszystkim było takie fajne, typowe lato z grillami, zwierzakami i rodziną 🙂 Co tu dużo mówić – zapraszam na moje małe, subiektywne podsumowanie lata w obiektywie 🙂
kilka naszych zaproszeń – już zapieczętowane |
bo czasami trzeba coś takiego wciągnąć 😀 |
Pałac Wiejce – miejsce naszego przyjęcia |
W tym roku wakacje rozpoczęłam ogniskiem ze wszystkimi pracownikami naszego gimnazjum, to był ostatni rok ‚po staremu’ i wymyśliliśmy, że przyda się taka pożegnalna posiadówka 🙂 Mimo wszystko było wesoło, no i otoczenie robiło swoje – pięknie!
Później był weekendowy wyjazd do Kołobrzegu, wtedy akurat pogoda dopisywała i nawet się tak jakby trochę opaliłam 😛
pierwszy raz z indyjską kuchnią – Bombaj w Szczecinie |
Z moją suknią ślubną, którą szyła mi krawcowa (młoda, sympatyczna dziewczyna) przeżyłam perypetie godne prawdziwego dreszczowca – a to materiał nie ten odcień, a to koronka nie pasowała do reszty wybranych tkanin, a to nagle tej koronki już wybranej za mało w hurtowni… I do tego jeszcze kształt sukni szedł w jakimś zupełnie nie zamierzonym przeze mnie kierunku. Dosłownie tydzień przed ślubem zdecydowałam się na ogromną zmianę, którą krawcowa robiła na łeb na szyję… Ale no! Udało się :)) I podobno nawet wszystkim się mój sukienkowy ‚wymysł’ podobał 😉 Chciałabym napisać o niej więcej kiedy tylko dostanę zdjęcia od fotografa, żeby móc się moją traumą podzielić 😛
ślubna koronka |
Ślub i przyjęcie po nim były dokładnie takie jak chcieliśmy – miło, przyjemnie, w pięknym miejscu, w gronie najbliższych. No i wszystko się udało pomijając tort, który rozpadł się na godzinę przed ślubem… 😛 O tym również innym razem 🙂
Zaraz po tym były Włochy :)) Więcej zdjęć z wyjazdu znajdziecie tutaj.
A później już nagle końcówka lata… I powrót do pracy i zupełnie innej rzeczywistości w dogorywającym gimnazjum – miejscu gdzie pracowałam 8 lat, od samego początku mojej pedagogicznej kariery. Dobra zmiana narobiła nam wszystkim niezły bajzel, historie jakie słyszę od koleżanek w pracy o tym co się w innych szkołach dzieje woła o pomstę do nieba (i zdecydowaną zmianę pewnej szczerzącej się ministrowej…). Mimo wszystko póki co wszyscy cieszymy się, że w przeciwieństwie do wielu innych nadal mamy pracę. I tym optymistycznym akcentem kończę na dzisiaj co by nikogo w jesienną chandrę nie wpędzać 😉
Pozdrawiam 🙂
11 komentarzy
Jarek Cieśla
Życzę powodzenia na nowej drodze życia, wspaniały ślub mieliście. A co z tym edukacyjnym armagedonem to tylko do kabaretu nadaje się. Wspaniale ogólnie spędzone wakacje mieliście. Powodzonka też z dzieciorami.
speckledfawn
Dzięki, przyda się 😛
paniMondro
Już mi się wszystko podoba 🙂 I dawaj, dawaj szybciutko relację 🙂
speckledfawn
sama się nie mogę tych zdjęć doczekać 😀 podobno pod koniec września będą 🙂
Chrabąszczyk
No właśnie czekałam na jakąś relację ze ślubu 🙂
speckledfawn
będzie więcej :))
Karolina Ostrowska
Robisz przepiękne zdjęcia ! 🙂
speckledfawn
bardzo, bardzo dziękuję :)) miód na moje serce! 😉
Tak Po Prostu BLOG
Łooo dużo się u Ciebie działo!
Piękną suknię miałaś <3
Pozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG 🙂
Blair Czyta
Piękne zdjęcia, aż się zatęskniło za latem 🙂 I wszystkiego najpiękniejszego na nowej wspólnej drodze 🙂
JezynowaPolana.pl
Gratulacje 🙂