fbpx
Lifestyle,  Z życia wzięte,  zwiedzamy

Stara holenderka i trochę szpargałów

 

 

Holenderka w sensie rower, nie jakaś holenderska babcinka 😉 Trochę nas ”pogło” i w drodze do domu spontanicznie zatrzymaliśmy się pooglądać stare rowery, które zobaczyliśmy na podwórzu przy ulicy. A później jeszcze spontaniczniej jednego z nich kupiliśmy 😛 Starszy pan, który się nimi zajmuje najwyraźniej bardzo zna się na rzeczy i jest prawdziwym specem w tej kwestii. Szczególnie właśnie upodobał sobie prawdziwe, stare, holenderskie rowery i takich miał najwięcej. Oglądaliśmy kilka bo w sumie jakieś dwa chcieliśmy sobie kiedyś tam kupić (chociaż nie myślałam, że aż takie;P). Mój A. zapałał gorącym uczuciem do tego oto egzemplarza powyżej i tak jakoś wyszło 😉 Rower pewnie kilkunastoletni, ale w świetnym stanie i super wygodny. Już nie wspominając o tym ‚retro’ wyglądzie, który jest ostatnio tak modny (tyle, że za kilka razy wyższą kwotę;).

 

 

 

Wczoraj zrobiłam nim dłuższą jazdę próbną i zakupu nie żałuję 😉 Następnym razem dokupi się drugi i będziemy śmigać stylowo po okolicy 😛

 

 

 

Zagubiona w polach chatka 😉

 

 

 

Z innych nowości – znowu byłam w centrum ogrodniczym i nieopatrznie weszłam w dział z porcelaną 😉 No i mam – skarbonka/budka telefoniczna 😀

 

 

Poza tym jeszcze sztuczna roślinka – z nią chyba coś jeszcze innego wykombinuję…

 

 

No i fajna, porcelanowa, biała muszla (druga półka od góry) – jednocześnie doniczka, więc myślę, że zasadzę w nią jakiegoś małego rozchodnika.

 

Z roślinek dokupiłam sobie cztery lawendy i miskanta olbrzymiego 🙂

 

 

Lawenda została szybciutko zagospodarowana.

 

 

Sprawiłam też sobie dwa bloki do akwareli 😀 Farby bardzo dobrej marki dostałam kiedyś dawno temu i jakoś nie miałam okazji ich wypróbować 😉 Wczoraj już trochę się bawiłam, więc w wolnej chwili pokażę efekty moich pierwszych przymiarek 😛

Pozdrawiam 🙂

P.S.
Pewne rzeczy się niestety nie zmieniają – stoi bidulek uwiązany, patrzy na jeżdżące na rowerze dzieciaki i piszczy niesamowicie.

2 komentarze

    • speckledfawn

      Ten sprzedawca je remontuje, skupuje z Holandii kilkadziesiąt sztuk, a później doprowadza je do dobrego stanu technicznego, szkoda, że ich nie maluje, ale zawsze można to zrobić samodzielnie 😉
      Hmmm, będę się musiała kopsnąć do Lidla w takim razie 😛
      Dzięki za odwiedziny, pozdrawiam! 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *