fbpx
DIY i Rękodzieło,  glina i modelina

Wiosenny odlew żonkila DIY

 

 

Od kiedy udało mi się z sukcesem zrobić ładny odlew mojego bukietu prawie-ślubnego jestem absolutną fanką takich odlewów 😀 Na Instagramie intensywnie obserwuję Rachel Dein, która w czymś takim się właśnie specjalizuje – podglądam, kombinuję, myślę jakby tu osiągnąć tak piękny efekt 🙂

Post udostępniony przez Rachel Dein (@racheldein) Mar 13, 2018 o 10:42 PDT

 

Post udostępniony przez Rachel Dein (@racheldein) Gru 14, 2017 o 7:59 PST

 

Może nie jest jeszcze tak pięknie 😉 ale z każdą kolejną próbą wychodzi mi to coraz fajniej (przynajmniej tak mi się wydaje;)). Po kilku podejściach opanowałam już podstawową metodę robienia takich odlewów, a dzisiaj pokażę Wam jak zrobić taki sympatyczny wiosenny odlew żonkila (kwiatek przeżył i ma się dobrze!).

 

Potrzebne będą:

  • gips modelarski (ten mój do kupienia w Leroy w dziale ‚farby’, żółto-białe opakowanie, nazwa po niemiecku:P Modellgips fur Bau+Hobby)
  • wybrane kwiaty,
  • ramka, pudełko lub cokolwiek innego w co możemy wylać gips.
  • glina naturalna (najlepiej nie wysychająca na powietrzu – do kupienia na allegro na kilogramy)

 

 

Pierwszym krokiem jest bardzo dokładne rozwałkowanie gliny na idealnie płaski placek. Kiedy nie ma na niej już żadnej najmniejszej ryski, oznaczam sobie jakoś moje ‚pole działania’ – odcisnęłam w glinie ramkę, dzięki czemu wiedziałam w jakim obszarze muszę się zmieścić.
Następnie pora na odciskanie rośliny w glinie – to bardzo ważny moment, od którego zależy efekt końcowy. Najpierw delikatnie przyciskam palcami strategiczne fragmenty kwiatka, po czym przejeżdżam po całości wałkiem starając się nie zrobić fal na glinie (kiedy gdzieś dociskam mocniej, gdzieś słabiej).

 

 

Pora na gips – próbowałam już z różną gęstością i nie miało to dużego wpływu na efekt końcowy. Najlepiej, żeby był w miarę płynny, tak żeby dostał się w każde załamanie. UWAGA! Jeśli nie planujecie swojego odlewu zostawić na stałe w ramce (lub czymkolwiek co wybraliście na pojemnik do odlewu), przed wylaniem trzeba brzegi jakoś zabezpieczyć.
Przy moim większym odlewie glinę położyłam na papierze do pieczenia. Papier podniosłam do góry i dopiero wtedy przyłożyłam sobie dookoła ‚ramkę’ z deseczek, które podparłam czym się dało (zdj. poniżej).
Później już wystarczy wylać gips i poczekać, aż wyschnie (najlepiej 24h). Po tym czasie wystarczy chwycić brzeg gliny i delikatnie ją odsunąć od gipsowego odlewu, odchodzi bez problemu 🙂 (tutaj filmik jako dowód).

 

 

 

A tak wygląda już efekt końcowy – zastanawiam się czy malować tego większego żonkilka, czy nie malować. A jeśli tak to czym… Najlepsze byłyby chyba farby kredowe albo może starte na proszek pastele – jak myślicie?
Poza tym muszę jeszcze zeszlifować boki większego odlewu 🙂

 

 

 

 

 

Bardzo mi się podoba jak te żonkilki wyszły 😀 Chciałabym jeszcze zrobić przebiśniegi – podobnie jak w pracy Rachel Dein tam powyżej :))

Pozdrawiam!:)

 

8 komentarzy

  • kicikicitata

    Cudeńka! Świetny efekt. Taka "surowa" praca już wygląda doskonale. Korzeniami się zachwyciłam:)))
    A co potem z gliną? Zabezpieczasz ja jakoś do powtórnego wykorzystania?
    Lecę popodgladać Rachel:)

    • speckledfawn

      Zgniatam w kulkę (tak mniej więcej), psikam wszędzie dokładnie wodą ze zraszacza, żeby glina była wilgotna i zawijam w folię spożywczą (tą przezroczystą), a na koniec jeszcze do foliówki 🙂 Glina z tego posta to ta sama, której użyłam do odlewu bukietu w październiku, więc metoda się sprawdza 😛

    • kicikicitata

      Dziękuję za odpowiedź. Ja kiedyś słabo zabezpieczyłam swoją – zawinęłam w mokre szmatki, wsadziłam do folii, ale i tak stwardniała na kość. Czekam na cieplejsze dni i spróbuję ją zeszlamować na dworze (brudna robota) – szkoda mi wyrzucić, bo mam kilka kilo 🙂
      Marchew i burak u Rachel – niesamowite prace:)))

  • Monika

    Witaj Kasiu, inspirowałam się Twoimi wskazówkami i kilka ciekawych projektów udało się zrealizować (jakby co mogę przesłać jakieś foto).
    Na pierwszy raz wybrałam duży gabaryt i trochę to było przegięcie i mnóstwo stresu czy technicznie się uda – udało się, a później jeszcze 4 małe projekty, które były już banalnie proste. Z własnego doświadczenia mogę doradzić – aby odcisk wyszedł jak najbardziej idealny dobrze rzeczy lub rośliny spryskać czymś tłustym u mnie najlepiej sprawdził się WD 40. Odlew wyszedł precyzyjny a wcześniej łatwo było odciskany przedmiot wyjąć z gliny – polecam.
    Super sprawa takie odlewy/reliefy, jeszcze kiedyś coś wymyślę.
    Wykonałam już 2 odciski 70×100 cm z roślin (jeden rośliny polne drugi iglaki i szyszki) i zamontowałam (oczywiście nie ja tylko Mąż) na ścianie w salonie jako narożny obraz w jednej ramie. Kolejne dwa odciski to motor retro taka mała replika. Odcisk figurki mosiężnej konia i na koniec liść paproci.
    Dziękuję za inspirację i praktyczne wskazówki – pozdrawiam Monika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *