fbpx
Lifestyle,  wnętrza,  Z życia wzięte

Nowa kuchnia po 20 latach :)

 

Nie, nie, to nie ja robię sobie nową kuchnię po 20 latach (w każdym razie mam nadzieję, że nikt by tak nie pomyślał z mojego zdjęcia:P), tylko rodzice 🙂
Stara kuchnia była już mocno wysłużona i czas był najwyższy na zmianę. Na początku chodziły mamie po głowie jakieś nowoczesne kuchnie na wysoki pomysł (bo takie mają jej ‚psiapsiółki’), ale byłby to raczej kiepski pomysł patrząc na resztę domu – generalnie w zupełnie innym stylu;)
Na szczęście, w tej kwestii moja ‚delikatna’ perswazja (ok, wcale nie była delikatna:P) wygrała i mama wybrała bardziej klasyczne fronty. Później już tylko bitwa o podłogę (”o nie! za ciemna! nie będzie pasować! trzeba jechać wymienić!”), blaty i kolory ścian i voila! jakoś dobrnęliśmy do końca 😉 Mnie osobiście nie bardzo podoba się blat przechodzący na ścianę – wydaje mi się, że lepiej wyglądałyby tam jakieś jasne płytki, ale tutaj już się nie odzywałam bo chodziło głównie o to, żeby zaoszczędzić na czasie i materiałach. Czekamy jeszcze na nowe drzwi z litego drewna, trzeba też kupić lampę i stół z krzesłami – to dopiero będzie przeprawa… Ojciec mój najchętniej wstawiłby do domu meble żywcem z lat 80tych – wielkie fotele z oparciem ‚w muszelkę’, meblościankę i wyściełane krzesła jadalniane w… kuchni, a przeszkodą w tym jestem tylko (jeszcze jakiś czas tu mieszkająca) ja i mama, która jednak pojęcia zwykle nie ma co do czego pasuje i bazuje raczej na tym co mają, a czego nie mają inni w rodzinie. Więc zadanie mam niełatwe 😛 I żebyście nie myśleli, że ja taka dyktatorka jestem – w 99% przypadków po zrobieniu tak jak ja proponowałam, rodzice stwierdzają, że ‚w sumie to ładnie’ i są zadowoleni 😉

 

A zwróciliście uwagę na ten śliczny piekarnik? Ja jestem nim osobiście zachwycona, do takiego wyboru przyczynił się brat mamy, który znany jest z dobrego gustu i po tym jak stanowczo stwierdził, że ‚ten będzie pasować’ mama już nie marudziła 😛

 

Toster i koszyk na owoce stoją tylko chwilowo – to wszystko nadal jeszcze trochę prowizorka przez to, że na kilka rzeczy wciąż czekamy.

 

A! tutaj macie do porównania zdjęcia ‚przed’, niestety zapomniałam zrobić jakieś na samym początku i te już są z remontu, ale i tak widać meble z piekła rodem 😛

 

 

I co myślicie? 🙂 Wydaje mi się, że wyszło całkiem nieźle, tym bardziej po tylu latach z tamtym brązowym ohydztwem zmiana jest dość porażająca ;))

Pozdrawiam!

11 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *