-
Śpiący kotek z filcu
Kota z filcu zrobiłam tylko dwa razy 🙂 Jakoś tak zawsze bardziej wychodziły mi psy, ale pomyślałam, że pora spróbować 😉 No i powstała te śpiąca słodycz 😛 A jak mu jeszcze dodałam poduszeczki na łapkach, to już całkiem – tylko miziać 😀 Zaczęłam też pracę nad młodym jelonkiem, więc śledźcie fb Speckled Fawn, żeby nie przegapić i zobaczyć trochę zdjęć ”zza kulis” :PZapomniałabym o jednej waaaażnej rzeczy 😉 Jeśli chcielibyście spróbować swoich sił w filcowaniu pod moim okiem i możecie podjechać do Poznania, to serdecznie zapraszam na Warsztaty z filcowania, na których zrobimy pięknego śpiącego króliczka :)) Pozdrawiam!:)
-
Filcowana figurka kota – Brys
No i wreszcie trafił mi się kot do sportretowania 🙂 Dopiero drugi! 😉 Tego ślicznego kota niestety już nie ma, a jego pani bardzo za nim tęskni, figurka miała być pamiątką po ukochanym przyjacielu 🙁 Zawsze wkładam w swoje figurki całą uwagę i umiejętności, ale w takich sytuacjach staram się szczególnie – niech ta podobizna chociaż trochę pomoże i pocieszy. Czasami zdarza się jeszcze, że ‚poznając’ zamawiającego i sytuację, czuję, że chciałabym zrobić coś jeszcze, w tym przypadku pomyślałam, że namaluję jeszcze mały portrecik Brysa z jednego ze zdjęć 🙂 Mam nadzieję, że ten miły dodatek też sprawi trochę radości 🙂 Bo, że figurka się spodobała, to już wiem –…
-
Mucha – filcowany psi portet
Filcowane portrety psów robię już jakiś czas, kilka lat już chyba będzie 😉 Za każdym razem kiedy ktoś zgłasza się do mnie z prośbą o wykonanie ukochanego pieska ze zdjęcia, myślę sobie, że to musi być fajny człowiek:) Mam taką teorię (chyba z resztą nie tylko ja;)), że każdy kto kocha swojego psa i traktuje go jak członka rodziny musi być dobrym człowiekiem, z resztą nawet Ghandi powiedział, że miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt (nota bene psy dobrze wiedzą komu ufać, komu nie – czyli jak mój pies Cię nie lubi to ja też :P). W trakcie moich hiszpańskich wojaży napisała do mnie przesympatyczna pani Karolina, a obiektem portretowanym…
-
Filcowane foki
Mam wrażenie, że robię się nudna z tymi filcakami 😉 Ale co zrobić, póki co to moje główne zajęcia chociaż mam kilka pomysłów do wypróbowania na wakacje 🙂 Dzisiaj natomiast na blogu pojawia się para fok – jedna dorosła, druga młoda 🙂 tak to się zaczęło… Wymyśliłam sobie, że zdjęcia zrobię nad naszym stawem, bo tam taka mini plaża z fajnym piaskiem jest 😉 A tak wyglądało robienie tych zdjęć ‚za kulisami’ 😛 Do następnego! 😉
-
Filcowanie na płasko – Lena
Filcowanie na płasko ma to do siebie, że nie trzeba się bawić z tym całym 3D 😉 Można po prostu odwzorować zdjęcie starając się jak najlepiej złapać kolorystykę i to właściwie wystarczy, żeby uzyskać fajny efekt 🙂 No i oczywiście mamy narysowany szablon, który sobie tylko wypełniamy wełną, a to naprawdę duuuużo ułatwia 🙂 Powiem Wam, że po zrobieniu portretu mojego Froda, a teraz jeszcze Leny, coraz bardziej podoba mi się ten rodzaj filcowania (a próbowałam też filcowania na mokro – nie podobało mi się aż tak, ręce marzną:P). Zaczynam bawić się kolorystyką tła – ostatnim razem marudziłam, że tak blado wyszło, więc teraz wybrałam kontrastujący z moim rudzielcem błękit…