fbpx
Nasz ogród,  Ogród

Słoneczko świeci, ptaszki śpiewają….wiosna na całego!

 

 

Zabrałam dzisiaj moje bibułkowe żonkile i konwalie do pracy, pasują, spodobały się 😉 Miałam zrobić zdjęcia całego wystroju wiosennego, ale ponieważ przeżywam właśnie epicki wręcz ból zęba, to jakoś mi to wypadło z głowy… Kiedyś tam od kogoś usłyszałam, że ósemki to niby zęby mądrości…a rosną jak głupie 😉 dokładnie! Tak jak teraz to mnie jeszcze nigdy żaden ząb nie bolał, więc wybaczcie te moje stękanie ;)) Muszę się z nim pomęczyć do środy (wyposażona w zapas „cukierków” przeciwbólowych), a później pewnie z tydzień będę na wpół żywa bo chirurg prawdopodobnie nieźle mnie przy okazji pociacha :/ Eh, no nic, przeżyję 😉
W międzyczasie chciałam pokazać co tam się w ogródku właśnie dzieje. Codziennie po powrocie z pracy pierwsze co robię to podchodzę w kilka miejsc i sprawdzam jak wysoko już wyrosły cebulki 🙂 nie wiem jak Wy, ale mi takie obserwacje sprawiają mnóstwo radochy!

 

 

Powyżej mój pierwszy przebiśnieg 😀 to dopiero była miła niespodzianka. Zasadziłam je jesienią dwa lata temu, zeszłej wiosny nic się nie pojawiło, więc myślałam, że już po wszystkim, a tu nagle zrobiło się zielono 🙂

 

 

Będąc w centrum ogrodniczym znooowu nie mogłam się powstrzymać, żeby nie kupić sobie kilku ślicznych cebulek, m.in. te piękne irysy, które później trafią do mojego „niebieskiego zakątka” w ogrodzie 🙂

 

 

 

 

Na urodziny dostałam tego ślicznego storczyka, na razie ma się dobrze 🙂 Może powtórzy się dobra passa tak jak z jego sąsiadem i też będzie kwitł raz za razem.

 

 

Jak widać, mój storczyk, który towarzyszy mi już ładnych parę lat, znowu kwitnie i to na dwóch łodyżkach, niemożliwy jest no! 🙂

 

 

Kupując irysy wrzuciłam też do koszyka dwie sztuki szachownic. Prawda, że śliczne? 🙂 Czego to natura nie wymyśli ;))

 

 

 

Szachownice też docelowo trafią do ogrodu. Kupiłam też jednego ciemiernika (zdjęć na razie brak;), przymierzałam się do nich już dłuższy czas, są drogie, ale za to naprawdę urokliwe 🙂 Chciałabym kupić jeszcze z dwie sztuki, żeby zrobić gdzieś w ogródku ładny leśny kącik.

 

 

 

 

 

 

Jesienią wymyśliłam sobie taki mały projekcik z naturalizacją cebul (przeczytacie o tym tutaj) i wreszcie coś się zaczęło ruszać! 😀 Całe duże poletko pod taką zdziczałą już brzoskwinią zasadziłam niebieskimi irysami, zawilcami, szafirkami i krokusami plus jeszcze kilka szachownic pod płotem. Jeśli to mi wyjdzie i wszystko wyrośnie tak jak to sobie wyobrażam, to będzie pięknie 🙂 gęsty niebieski dywanik kwiatów. Pierwszy gość już jest – śliczny irys.

 

 

 

 

Jesienią zasadziłam też dwie duże donice tulipanami, ruszyły się 🙂

 

 

 

 

 A tutaj pojawiają się już czosnki giganty 🙂 Uwielbiam te ogromne fioletowe kule.

 

Coś mi się zdaje, że będę musiała wreszcie rozmontować ten mój stroik świąteczny, stoi od grudnia i coś nie chce uschnąć 😉 W niektórych miejscach widać suche gałązki, ale to tylko i wyłącznie te, które włożyłam tam po świętach – zostało mi mnóstwo takich zasuszonych gałązek z dekoracji w domu, a luki po bombkach w stroiku trzeba było czymś zastąpić.

 

Pamiętacie z zeszłego roku te maluchy? 🙂 To orliki, które zasiałam zeszłej wiosny. Pierwsze moje roślinki z nasionek 😉

 

Teraz wyglądają tak:

 

 

 Rosną świetnie i mam nadzieję, że niedługo doczekam się kwiatów.
Zachęcona takim ogromny sukcesem ;P nakupiłam mnóstwo nasionek. Te na dole są już zasiane w tackach, rządek u góry pójdzie prosto do gruntu w kwietniu/maju. Ale będzie ładnie! 😀

 

 

Szczególnie nie mogę się doczekać dzwonków irlandzkich – te zielone kwiaty po lewej stronie. Nigdy takich na żywo nie widziałam, więc ciekawa jestem jak to będzie wyglądać. Bardzo możliwe, że będę Was zamęczać zdjęciami kiełkujących roślinek ;))

 

 

Na koniec, dawno takiego wschodu nie widziałam, aż się musiałam zatrzymać, żeby zrobić zdjęcia 🙂 Przepiękny.

 

Pozdrawiam serdecznie,

6 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *