Metamorfoza szafy – DIY farbami kredowymi
Malowanie szafy farbami kredowymi było czymś co od jakiegoś czasu chciałam wypróbować. Ten konkretny mebel kupiliśmy chyba już prawie rok temu, bo jakoś wczesną jesienią. Stała później całą zimę w garażu u mojej babci, ku jej „ogromnej” radości 😛 W te wakacje wreszcie postanowiłam się za nią zabrać i była to przygoda pełna wzlotów i upadków! ;D Zobaczcie jak krok po kroku ją zmieniałam.
Stara szafa – założenia i pierwsze naprawy
Dla przypomnienia jak wyglądała na początku 😉 Taki mały potworek, ale po pierwsze podobała mi się góra, a po drugie nie była droga i pomyślałam, że będzie moim królikiem doświadczalnym. O etapie planowania napisałam cały post, więc tutaj tylko streszczę. Chciałam pomalować ją na kolor, który można chyba nazwać szałwiowym. Na to planowałam namalować gałązki i przykleić dekupażem najróżniejsze ptaki. To miała być ptasia szafa 😉 Miałam w głowie takie obrazy:
Pierwszym etapem było bardzo dokładne wypsikanie szafy preparatem zabijającym drewnojady. Następnie szafa spędziła jakieś trzy tygodnie owinięta czarną folią.
Po rozwinięciu zajęliśmy się wymianą wyłamanej listewki i zdarciem forniru w miejscach gdzie ewidentnie odłaził (jeśli trzymał się dobrze, to nie ruszałam).
Szlifowanie starej szafy
W międzyczasie małżonek bardzo się przydał pomagając mi w szlifowaniu 😉 Okazało się przy okazji, że ta szafa początkowo miała piękny orzechowy kolor, który ktoś później przemalował na ciemny brąz.
Kiedy już była mniej więcej ogarnięta pod tym względem, zaczęłam walczyć z zapachem. A właściwie smrodkiem. Wystarczyło, że była jakiś czas zamknięta i już w środku było czuć stęchlizną. Po przeczytaniu wieeeelu różnych blogów i forów, przystąpiłam do działania. Wypróbowałam po kolei: szorowanie wnętrza gorącą wodą z sodą oczyszczoną, nacieranie połówką cytryny posypaną sodą, szorowanie wodą z mydłem i na koniec jeszcze obsypanie wszystkiego… tak, sodą. 😛 Wyczytałam, że gdyby to nie pomogło, to można w już gotowej szafie zamknąć kilka talerzy z sodą, ziarenkami kawy lub żwirkiem dla kotów. Na razie na szczęście zapaszek nie powrócił.
Szpachlowanie trupa… to znaczy szafy
Ze szpachlowaniem miałam niezłą przeprawę 😛 Za pierwszym razem szpachla zaschła mi w 5 minut w puszce 😉 Czym to było spowodowane, przeczytacie w podlinkowanym poście. Użyłam szpachli samochodowej, która wydaje się być dużo bardziej wydajna i tańsza przy tak dużych powierzchniach. No i bardzo szybko zasycha 😛
Szpachlę nakładaliśmy dwa razy, szlifując między warstwami. To był moment, w którym już zaczęłam się ekscytować, że niedługo będę mogła pobawić się farbami 😛
Malowanie farbami kredowymi
Na początek pomalowałam całą szafę podkładem Jegera, który miał chronić przed wyłażącymi z drewna plamami. Na to przyszło kilka warstw miętowej farby Jeger, a później zaczęłam kombinować sobie ze złotą patyną. Wszystkie te produkty były dla mnie zupełnie nowe, więc jeśli widzicie jakieś niedociągnięcia (a są) – to właśnie dlatego 😉 Mi one zupełnie nie przeszkadzają, a wręcz myślę, że dodają charakteru.
Dekupaż na starej szafie
Następny był etap ozdabiania szafy 😀 Namalowałam farbami akrylowymi gałązki na wszystkich bokach szafy. No oprócz jednej, którą o dziwo małżonek postanowił pomalować własnoręcznie 😉 A skupiony był przy tym jak nie wiem co 😛 Planowaliśmy na tej jego ”męskiej” stronie przykleić same sowy, ale komuś nie chciało się jechać specjalnie ich wydrukować (nie, nie mam na myśli siebie), więc ostatecznie przykleiłam niewykorzystane ptaki.
Bardzo ważna uwaga – jeśli planujecie coś podobnego, koniecznie pójdźcie po wydruk gdzieś gdzie używają drukarek laserowych. Ja najpierw próbowałam wydrukować ptaki na zwykłej drukarce, ale po dwóch kartkach skończył się tusz. Na całe szczęście, bo kiedy przykleiłam wszystkie ptaki na szafę, to te ze zwykłej drukarki pokryły się plamami. Wygląda na to, że klej do dekupażu rozpuścił tusz :/ Pół biedy, że plamki pojawiły się akurat na skrzydłach, więc nie rzucają się w oczy. Ale co by to było gdyby wszystkie ptaki tak wyglądały?
Wydrukowałam ptaki w kilku wersjach rozmiarowych, żeby móc później dopasować jaka będzie najlepsza. Każdą sztukę bardzo dokładnie wycięłam i po kolei przyklejałam na szafę. 🙂
Później już tylko wymieniłam uchwyty na złote i właściwie gotowe 🙂 Chociaż w sumie nadal nie wiem, które wyglądają lepiej – złote czy takie niby-kamienie, które kupiłam najpierw (poniżej). Dajcie znać jak myślicie.
Wnętrze wykleiliśmy piękną tapetą z Leroy. Co najfajniejsze, mieliśmy ją za darmo – można sobie uciąć kilka metrów z rolki-próbnika. 😀 Na razie nie ma jeszcze półki – ta, która tam była jest w takim stanie, że naprawdę nie chciało mi się już z nią bawić. Kupię nową i pomaluję na ten sam kolor co boki.
A! Muszę jeszcze kupić lakier. Jestem zdecydowana na lakier Flugger (półmat), ale nie było go nigdzie w okolicy i jeśli nie będzie go w Castoramie, to zamówię w internecie. Przyszły też inne nogi na tył szafy – te proste klocki na razie zostały, ale nie bardzo mi się podobają. Udało mi się znaleźć bardzo podobne do tych przednich, więc niedługo wymienimy 🙂
Ponieważ szafa będzie brała udział w konkursie dla renowacyjnych laików, pokusiłam się o zrobienie kilku zdjęć z ”aranżacją”. 😛
Co zrobię z tą szafą? Chcę postawić ją w moim przyszłym pokoiku-pracowni (jak już się wybudujemy :P). Planuję trzymać w niej wszelkie przybory plastyczne, farby, lakiery, modelinę i inne takie. A, że mam odważny plan pomalowania jednej ściany w ptaki, to ptasia szafa będzie świetnie pasować 😀
Uff, to już wszystko! 🙂 Koniecznie dajcie znać co myślicie. Moja babcia, obserwując te nasze manewry, najpierw żartowała, że jak się ochłodzi to będzie czym palić 😛 Później już był moment, że nawet zdziwiona stwierdziła, że ”no może coś z tego będzie”. A kiedy skończyłam, przyznała, że szafa bardzo ładna i nawet chciała ją na tekturze stawiać, żeby czasami chłód od podłogi nie ciągnął 😉 Więc no. To się nazywa sukces 😛
Pozdrawiam!
33 komentarze
ysnelda
Hola !!!
Éxito total.
Quedó precioso, un trabajo muy minucioso para un resultado genial. El diseño de los pajaros me encanta y sus asas doradas perfectas. Felicitaciones.
Gracias por compartir.
Un abrazo.
SpeckledFawn
muchas gracias 🙂
Magda
Przyznam, że Wam to bardzo ładnie wyszło. Ja noszę się z przemalowaniem swojego regału na biało i prawdę mówiąc nie wiem jeszcze jak się powinnam do tego zabrać.
SpeckledFawn
jeśli tylko przemalowanie to powinno pójść raz dwa 🙂
Emilia
Podziwiam, bo nie zabrałabym się za renowację tej szafy w jej pierwszej odsłonie. Zrobiłabym z nią to, co zamierzała babcia 😀
Wyszło na prawdę fajnie i musi świetnie wyglądać na żywo. Ale prawdziwego splendoru dostanie, gdy znajdzie się w gabinecie 🙂
SpeckledFawn
Dzięki! 🙂 Na babcinym strychu ukitrałam jeszcze kilka mebelków, o których tak mówi 😛 Po kolei chciałabym się za nie zabierać 😀
Świat Toli
Cudo! Uwielbiam takie meble. Mnie renowacje średnio idą.
SpeckledFawn
Ja to się uparłam i mimo, że wyglądała w pewnym momencie średnio (byłam pewna, że polegnę :P) to ostatecznie się udało 😉
Świat Karinki
uwielbiam oglądać takie metamorfozy, choć jak sama je robię to mi się nie podoba mój efekt końcowy
SpeckledFawn
Też bym coś tam pozmieniała, tak to jest jak się samemu robi 😛
Kwadrans dla Ciebie
Prześliczna jest ta szafa. Metamorfoza jej jest spektakularna 🙂
SpeckledFawn
bardzo dziękuję 🙂
Małgorzata
Fajnie, że stare meble dostają drugie życie! Świetnie to wyszło
SpeckledFawn
Dzięki! 🙂 Jestem z niej bardzo zadowolona.
Ania W
wyszlo wspaniale! ale ja bym się za coś takiego nie wzięła bo jestem pewna, że wyszłoby to zdecydowanie gorzej 😉
SpeckledFawn
Oj tam 😛 Ja też to pierwszy raz robiłam i w połowie prac myślałam, że się nie uda 😛
Ania
Podziwiam. Niestety majsterkowanie nie jest moja mocna strona.
SpeckledFawn
dziękuję 🙂 Myślę, że zawsze warto spróbować, mój mąż do tej pory chwali się gałązkami, które namalował 😛
czarymarty
bosko!
mam sąsiadke ktora wlasnie otworzyła firmę zajmującą się renowacją i nie tylko
SpeckledFawn
Dzięki 🙂 Ja jeszcze niedawno też myślałam, że może to by był fajny pomysł na biznes, ale nieeee, takie renowacje to mnóstwo roboty 😛
Aneta
Zawsze zazdroszczę ludziom z talentem plastycznym. Ja zawsze byłam muzykiem a plastycznie mam dwie lewe ręce. Podziwiam 😉 Efekt śliczny 🙂
SpeckledFawn
Szczerze mówiąc taka szafa nawet nie wymaga zbyt wielu umiejętności, od bidy te gałązki też można sobie wydrukować i nakleić albo odrysować z jakiegoś szablonu 🙂 Dla chcącego nic trudnego 😀
Aneta
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Uwielbiam takie dzieła. Może nadejdzie dzień, że i ja spróbuję tej sztuki.
SpeckledFawn
Bardzo polecam, satysfakcja z takiego mebla jest ogromna 🙂
skucińska
bardzo fajna przeróbka . Podoba mi to.
SpeckledFawn
Dziękuję 🙂
Julka
O mamo, ale Ci to zjawiskowo wyszło! Zazdroszczę talentu, małe dzieło sztuki.
SpeckledFawn
Bardzo dziękuję 😀
Dystyngowana Panna
Wow! Jestem pod ogromnym wrażeniem! Od lat podziwiam osoby, które potrafią nadać meblom drugie życie i tworzą takie dzieła sztuki. Strasznie podobają mi się takie meble we wnętrzach i z chęcią sama bym taki mebel kupiła i zrobiła swój wymarzony cottage house.
SpeckledFawn
Życzę Ci, żeby tak się stało 🙂
MangoMania
Takie metamorfozy starych mebli zawsze podbudowują człowieka, bo inni nie wierzą w ich „drugie życie”. Babcia była znakomitym przykładem, pierwsze nie dowierzała, a potem była zachwycona.
SpeckledFawn
To prawda 🙂 Ja się często zachwycam mebli, o których rodzina mówi ‚śmieci’, ba! czasami nawet mąż myśli podobnie, choć też lubi starocie 🙂 W sumie właśnie tak było z tą szafą, kupiliśmy ją z kilkoma innymi meblami. Twierdził, że ”z pozostałych to może coś będzie, ale ta szafa to do wyrzucenia”. Ha! Znowu miałam rację 😛
AMN
Super efekt! Ja jestem manualnym beztalenciem, więc nawet porządnie bym tego nie zrobiła, ale moja mama potrafi wyczarować cuda 😉